艣roda, 18 lutego 2015

Rozdzia艂 4

*Anabelle*
Beauty 馃拝馃尭Mi艂y zapach pieczeni roznosi艂 si臋 po ca艂ej kuchni,w oddali by艂o s艂ycha膰 g艂o艣ny 艣miech doros艂ych,kt贸rzy jak wydawa艂o mi si臋 w tym wieku wybuchali 艣miechem z byle czego. 
Jak ka偶dego dnia siedzia艂am z Laur膮 w naszym k膮ciku zabaw i bawi艂am si臋 ma艂ym domkiem.Pami臋tam,偶e zawsze k艂贸ci艂am si臋 z siostr膮 o jedn膮 lalk臋,mia艂a d艂ugie bond w艂osy,jej ciuchy by艂y ca艂e r贸偶owe a w lewej d艂oni trzyma艂a ma艂ego pieska.W sumie nic w tym dziwnego,by艂a naj艂adniejsza ze wszystkich lalek.Zabawne,偶e mia艂y艣my wtedy takie problemy.
Codziennie, r贸wno o szesnastej  w domu roznosi艂 si臋 charakterystyczny trzask drzwi.Od razu rzuca艂am lalki w k膮t i ucieszona bieg艂am w stron臋 przedpokoju.
馃挓-Tato!-pisn臋艂am g艂o艣no i rzuci艂am mu si臋 na szyje...
Wzdrygn臋艂am si臋 mocno czuj膮c delikatny dotyk na moim kolanie.
Otworzy艂am za艂zawione oczy i  od razu napotka艂am si臋 z g艂o艣nym 艣miechem ch艂opaka.
-Czego p艂aczesz?-przetar艂 m贸j policzek kciukiem po czym delikatnie go klepn膮艂-nie d艂ugo nie b臋dziesz sama!
-C-hce pi膰-wyszepta艂am z trudem i spu艣ci艂am ci臋偶k膮 g艂ow臋 na d贸艂.
-Ciesz si臋,偶e jestem dzisiaj w dobrym humorze-wymrucza艂 cicho i  si臋gn膮艂 lew膮 r臋k膮 po butelk臋 wody.Odkr臋ci艂 szybkim ruchem korek i podni贸s艂 kciukiem m贸j podbr贸dek.Przystawi艂 mi do dr偶膮cych ust butelk臋 i lekko j膮 przechyli艂.
Nie da艂am rady zgasi膰 silnego pragnienia bo brunet b艂yskawicznie odstawi艂 wod臋.
Wsta艂 mozolnie z krzes艂a i doszed艂 do drzwi,sprawdzi艂 dok艂adnie czy s膮 zamkni臋te po czym wr贸ci艂 do mnie.
Wzi膮艂 n贸偶 do r臋ki i ukucn膮艂 za mn膮,przymkn臋艂am oczy i mocno zagryz艂am warg臋 spodziewaj膮c si臋 najgorszego.
Zmarszczy艂am brwi czuj膮c natychmiastow膮 ulg臋 w nadgarstkach,obr贸ci艂am g艂ow臋 do ty艂u i napotka艂am pierwszy raz u艣miech na jego twarzy,kt贸ry natychmiastowo znikn膮艂.
Bez s艂owa usta艂 na przeciwko mnie i przeci膮艂 sznur na moich stopach.
-Pochod藕 troch臋-wybe艂kota艂 i poda艂 mi r臋k臋. Prze艂kn臋艂am g艂o艣no 艣lin臋 i 艣cisn臋艂am j膮 po czym z grymasem na twarzy podnios艂am si臋 z krzes艂a.Ch艂opak usta艂 za mn膮 i po艂o偶y艂 d艂onie na moich biodrach popychaj膮c mnie lekko do przodu.
Zacz臋艂am stawia膰 ma艂e kroczki,kt贸re sprawia艂y mi jeszcze wi臋cej b贸lu ni偶 on wcze艣niej.
-Musisz wr贸ci膰 do formy-wymrucza艂 mi do ucha,powoduj膮c tym samym szybsze bicie mojego serca-b臋dziesz mi potrzebna...

*Laura*
UntitledWzdrygn臋艂am si臋 mocno s艂ysz膮c ciche kroczki w stron臋 mojego pokoju.Od艂o偶y艂am ksi膮偶k臋 na szafk臋 i wolnym krokiem podesz艂am do drzwi.Zacisn臋艂am mocno wn臋trze policzka i uchyli艂am drzwi.
Z艂apa艂am si臋 za serce widz膮c mojego psa,wypu艣ci艂am cicho powietrze z ust i wzi臋艂am zwierze na r臋ce.
-Widzisz Poker,samotne siedzenie w domu 藕le na mnie dzia艂a-westchn臋艂am ci臋偶ko i zesz艂am z psem na d贸艂.
Na zegarze dochodzi艂a godzina dwudziesta trzecia,z pewno艣ci膮 tata postawi艂 ca艂膮 komend臋 na nogi i szukaj膮 Anabelle.
Do moich uszu nap艂yn臋艂o pukanie do drzwi,od艂o偶y艂am Pokera i podesz艂am do drzwi z zaci艣ni臋tymi pi膮stkami.
Przekr臋ci艂am dr偶膮c膮 r臋k膮 klucz i je lekko uchyli艂am.Przenios艂am wystraszony wzrok na ch艂opaka,kt贸ry sta艂 w progu.
-Zayn?
(4) Tumblr

---
Hej. 
Przepraszam,偶e rozdzia艂 dopiero zosta艂 dodany dzisiaj. 
Nie b臋d臋 od Was wymaga艂a du偶o komentarzy,
poniewa偶 mia艂 by膰 on ju偶 dawno. 
Mam nadziej臋,偶e si臋 podoba. :) 

pi膮tek, 23 stycznia 2015

Rozdzia艂 3 cz2

*Zayn*
Spojrza艂em w stron臋 lokowatego ch艂opaka,kt贸ry bawi艂 si臋 pistoletem w d艂oniach.
-Sko艅czy艂em-poda艂em mu do r臋ki kamer臋 i natychmiastowo us艂ysza艂em cichy 艣miech Styles'a.
-Bardzo dobrze.-mrukn膮艂 spogl膮daj膮c na wideo-teraz tylko zosta艂a jej rozpieszczona siostrzyczka.
Opposite worlds »h.s punk Capitulo 56 - P谩gina 1 - WattpadZacsin膮艂em mocno r臋ce w pi臋艣ci,podnios艂em wzrok na Hazz臋 i prz臋艂kn膮艂em z trudem 艣lin臋,kt贸ra zacz臋艂a si臋 gromadzi膰 w ustach.
-I niech zgadn臋-burkn膮艂em ci臋偶ko-ja b臋d臋 musia艂 tam jecha膰. 
-Jeste艣 bardzo m膮dry-roze艣mia艂 si臋-Staines Road 94,masz 24h-doda艂 po chwili patrz膮c w moj膮 stron臋.
Przytakn膮艂em lekko g艂ow膮 i poprawi艂em czarn膮 czapk臋,kt贸ra znajdowa艂a si臋 na mojej g艂owie.
Pos艂a艂em nerwowy u艣miech w stron臋 ch艂opaka i energicznie opu艣ci艂em puste pomieszczenie.
-Gdzie idzesz?-cichy g艂os kruchej dziewczyny z trudem dotar艂 do moich uszu.
Pokr臋ci艂em g艂ow膮 ze 艣miechem i wzi膮艂em kluczyki od samochodu.
-Przecie偶 jest jeszcze twoja siostra,nie mo偶emy zostawi膰 jej samej.-wybe艂kota艂em przez 艣miech i podesz艂em do metalowych drzwi.
-Masz jej nic nie robi膰!-krzykn臋艂a g艂o艣no i zacz臋艂a wierci膰 si臋 na krze艣le do kt贸rego by艂a przywi膮zana.
Parskn膮艂em cicho i jak najszybciej opu艣ci艂em ruin臋.Si臋gn膮艂em z lewej kieszeni kluczyki do auta,otworzy艂em go i wsiad艂em do 艣rodka.Przekr臋ci艂em kluczyk w statycje i z piskiem opon ruszy艂em pod wskazany mi adres.

*Laura*
艢ccisn臋艂am mocniej ksi膮偶ki,kt贸re trzyma艂am w swoich r臋kach i zacz臋艂am nuci膰 pod nosem moj膮 ulubion膮 piosenk臋.Za艂o偶y艂am na nos okulary przeciws艂oneczne i poprawi艂am energicznie torb臋 na moim lewym ramieniu.Poprawi艂am sw贸j niesforny kosmyk w艂os贸w za ucho i spu艣ci艂am wzrok na bia艂e conversy.
Nagle poczu艂am silne uderzenie,spojrza艂am na ksi膮偶ki,kt贸re le偶a艂y na chodniku i podnios艂am pusty wzrok na ch艂opaka,kt贸ry sta艂 przede mn膮.
-Przepraszam.-mrukn膮艂 cicho i ukucn膮艂-gapa ze mnie.-zacz膮艂 zbiera膰 ksi膮偶ki.
-Nie,to ze mnie gapa.-westchn臋艂am ci臋偶ko i schyli艂am si臋 zbieraj膮c reszte ksi膮偶ek.
Mulat z u艣miechem wr臋czy艂 mi je do r膮k,unios艂am lekko k膮ciki ust i przenios艂am wzrok na buty.
-Jestem Zayn.-wyci膮gn膮艂 r臋k臋 w moj膮 stron臋-a ty?
-Laura-odpowiedzia艂am z trudem i 艣cisn臋艂am jego d艂o艅.-przepraszam,ale si臋 spiesze.
-Mo偶e Ci臋 odwioz臋?-艣cisn膮艂 m贸j nadgarstek powoduj膮c tym samym lekki grymas na mojej twarzy.
-Nie trzeba,ale dzi臋kuje-u艣miechn臋艂am si臋 nerwowo i wyrwa艂am si臋 z u艣cisku ch艂opaka.
-To mo偶e chocia偶 odprowadz臋?-zerkn膮艂 w moj膮 stron臋 ci膮gle pokazuj膮c bia艂e z臋by.
-Skoro ci tak zale偶y-za艣mia艂am si臋 cicho i zacz臋艂am wolnym krokiem i艣膰 przed siebie.
W ciszy szli艣my  w stron臋 mojego domu,nieznajomy mi ch艂opak wydawa艂 si臋 bardzo mi艂y,ale jak m贸wi m贸j ojciec,trzeba by膰 czujnym bo nigdy nic nie wiadomo.
-Dzi臋kuje-powiedzia艂am cicho i z艂apa艂am klamk臋 furtki.
-Drobiazg-u艣miechn膮艂 si臋 lekko i w艂o偶y艂 lew膮 d艂o艅 do kieszeni swoich czarnych spodni.
Skin臋艂am lekko i pomacha艂am r臋k膮 w jego stron臋.Wolnym krokiem dosz艂am do drzwi mojego domu i odwr贸ci艂am si臋 do ty艂u,jego ju偶 nie by艂o.Westchn臋艂am ci臋偶ko i wesz艂am do 艣rodka.
-Ana  si臋 odzywa艂a?- ochrypni臋ty g艂os mojego ojca dotar艂 do moich uszu,przenios艂am nerwowy wzrok na jego osob臋 i pokr臋ci艂am g艂ow膮-to ju偶 nie jest 艣mieszne,powiadamiam policj臋.

24komentarzy = NEXT!

<3


pretty little liars | Tumblr

---
Hej, oto druga cz臋艣膰. 
Przepraszam Was bardzo,偶e rozdzia艂u nie by艂o przez
tak d艂ugi czas. :< 
Mam nadziej臋,偶e si臋 Wam podoba. :)
Dzisiaj jest z perspektywy Zayn'a i Laury:* 

wtorek, 13 stycznia 2015

Rozdzia艂 3 cz1

 

*Anabelle*
tumblrSiedzia艂am na krze艣le, w znienawidzonym przeze mnie pokoju, a rany na nadgarstkach rozdrapywa艂 nowy sznur. Do pomieszczenia wszed艂 Styles z jakim艣 m臋偶czyzn膮. Dopiero po chwili ujrza艂am jego twarz. Wysoki ch艂opak, czarne w艂osy, czekoladowe oczy,  mulat. . Jego wzrok utkwi艂 na mnie, a usta uformowa艂y si臋 w kpi膮cy u艣miech. Odgarn臋艂am w艂osy ruchem g艂owy. Przede mn膮 sta艂a kamera, gotowa do nagrywania. Wystarczy艂o nacisn膮膰 przycisk. Harry spojrza艂 na mnie, mru偶膮c oczy. Ten wzrok nie 艣wiadczy艂 o niczym dobrym.
 Mulat podszed艂 do mnie, patrz膮c z g贸ry. Lokowaty ch艂opak stan膮艂 bli偶ej kamery, gotowy w艂膮czy膰 j膮 w ka偶dym momencie. Zmarszczy艂am brwi, widz膮c diabelski b艂ysk w szmaragdowej t臋cz贸wce, kiedy zadar艂am g艂ow臋. O co chodzi?
- Masz p艂aka膰, s艂yszysz? Masz by膰 roztrz臋siona, przera偶ona - m贸wi艂, 艣ledz膮c wzrokiem ruchy Harry'ego. - Masz pokaza膰, 偶e si臋 boisz.
Cholera. Nie zrobi臋 tego. Nie dam mu tej satysfakcji. Wystarczy, 偶e mnie tu trzymaj膮, wi臋c nie, nie zaczn臋 p艂aka膰. Nie poka偶臋, jak bardzo si臋 boj臋, chocia偶 przera偶enie zaw艂adn臋艂o mn膮, widz膮c jego lodowaty wzrok.  odwr贸ci艂 na chwil臋 g艂ow臋, patrz膮c na 艣cian臋, a potem poczu艂am jego r臋k臋 na swoim policzku. D藕wi臋k uderzenia rozszed艂 si臋 po pokoju, a ja zacisn臋艂am oczy, nie wypuszczaj膮c 艂ez b贸lu. Ch艂opak potrafi sprawi膰 b贸l. W艂osy zakry艂y m贸j obola艂y policzek, kt贸ry zacz膮艂 pulsowa膰.
  Zacznij mnie s艂ucha膰! - Krzykn膮艂, kolejny raz zadaj膮c uderzenie
J臋kn臋艂am cicho, chc膮c pomasowa膰 obola艂e miejsce. Zgadnijcie, czemu nie mog艂am tego zrobi膰. Jedna 艂za wyp艂yn臋艂a na czerwony policzek, ale 偶adna inna nie posz艂a jej 艣ladem. Nie pozwoli艂am na to. Dalej znosi艂am b贸l. Nie b臋d臋 im niczego u艂atwia膰.
- Cholera, Zayn! - Podniesiony g艂os Stylesa doszed艂 do mnie z kilkoma sekundami sp贸藕nienia.
Nie otwiera艂am oczu, czekaj膮c na kolejne uderzenie. Ale ono nie nast膮pi艂o. Zamiast tego us艂ysza艂am ich st艂umione g艂osy. Wyszli za drzwi, by porozmawia膰. Tupanie po schodach i trzask drzwi dotar艂 do moich uszu. Jednak po nieca艂ej minucie wr贸ci艂 Harry. Mia艂am opuszczon膮 g艂ow臋. Poci膮gn膮艂 za m贸j podbr贸dek, przez co by艂am zmuszona spojrze膰 mu w oczy. Widzia艂am w nich niebezpieczny b艂ysk.
- Albo zrobisz to, co ci ka偶臋, albo 藕le si臋 to dla ciebie sko艅czy - szepn膮艂.
Poczu艂am zimne ostrze no偶a przy swoim prawym policzku. Prze艂kn臋艂am g艂o艣no 艣lin臋, nie wiedz膮c co zrobi膰. By艂am upart膮 istotk膮, wiedzia艂am, 偶e 艂atwo nie ust膮pi臋. Ale co, je艣li tym razem stanie przy swoim nie jest dobrym rozwi膮zaniem?
Chyba uzna艂 moje wahanie za "nie". Poci膮gn膮艂 ostrzem przez moj膮 sk贸r臋, a ja poczu艂am metaliczny zapach krwi. Rana zacz臋艂a piec, bol膮c bardziej ni偶 powinna. 艁zy kumulowa艂y si臋, co jaki艣 czas uciekaj膮c spod powiek. Zacisn臋艂am oczy, widz膮c u艣mieszek Zayna. Nie dam mu tej satysfakcji
- Dobrze, zrobi臋 wszystko!
Oddech mia艂am urywany, przez co s艂ysza艂am tylko niekt贸re momenty 艣miechu bruneta.To wcale nie by艂o zabawne. Ja si臋 nie 艣mia艂am, on te偶 powinien zachowa膰 jakie艣 resztki... czegokolwiek. Nie powinien by膰 taki. Co ja mu zrobi艂am? Obiecuj臋, 偶e je艣li uda mi si臋 st膮d kiedy艣 wyj艣膰, m贸j ojciec b臋dzie rzyga艂 t膮 pieprzon膮 policj膮. Ale na razie nie zapowiada艂o si臋 na to, 偶e prze偶yj臋 tu wi臋cej ni偶 miesi膮c. No, mo偶e dwa. Nie wi臋cej. To przygn臋biaj膮ce.
Us艂ysza艂am charakterystyczny d藕wi臋k zapalniczki, a po chwili zaci膮ganie si臋 papierosem. Otworzy艂am oczy, ale nie zauwa偶y艂am Malika. A potem... potem oczy zasz艂y mi czarnymi plamkami, a z ust uciek艂 krzyk. Kolejny 艣miech ch艂opaka. M贸j nadgarstek piek艂 niemi艂osiernie, kiedy Zayn przy艂o偶y艂 do niego rozpalonego papierosa. Wiedzia艂am, 偶e zrobi si臋 z tego blizna.
- Na pewno? - Zapyta艂, nachylaj膮c si臋. Ugryz艂 p艂atek mojego ucha.
- Na pewno - j臋kn臋艂am, czuj膮c b贸l.
- Radz臋 ci nagromadzi膰 艂zy. Przydadz膮 si臋 - odpar艂, podchodz膮c do kamery.

20komentarzy = NEXT!


tmh | via Tumblr

Untitled

-----
Hej. Wiem,偶e jest bardzo kr贸tki, ale podzieli艂am go na dwie cz臋艣ci.
Nie gniewajcie si臋. 
Troch臋 sp贸藕nione 偶yczenia dla Zayna :* 

mohawkpayne | via Tumblr

sobota, 10 stycznia 2015

Rozdzia艂 2

*Laura*
Westchn臋艂am cicho i ksi膮偶k臋 do r臋ki.Usiad艂am na 艂贸偶ku i otworzy艂am na stronie na kt贸rej wcze艣niej sko艅czy艂am.
UntitledNagle do moich uszu nap艂yn臋艂o ciche pukanie drzwi.Mrukn臋艂am cicho pod nosem i powiedzia艂am ciche 'prosz臋'. Wysoki m臋偶czyzna,ciemny blondyn z niebieskimi oczami,ubrany w czarn膮 marynark臋 i w spodnie l tym samym kolorze,m贸j ojciec...U艣miechn臋艂am si臋 na jego widok i od艂o偶y艂am ksi膮偶k臋 na szafk臋.
-Co艣 si臋 sta艂o-zlustrowa艂am dok艂adnie jego twarz,kt贸ra w tym momencie nic nie wyra偶a艂a.
-Anabelle jeszcze nie ma w domu.-westchn膮艂 cicho i usiad艂 ko艂o mnie.
-Pewnie jest u kole偶anki czy co艣.-wzruszy艂am lekko ramionami-Tato wiem,偶e jeste艣 policjantem,ale to,偶e Twojej c贸rki nie ma jeszcze w domu nie oznacza od razu,偶e co艣 si臋 sta艂o-po艂o偶y艂am delikatnie d艂o艅 na jego ramieniu i podnios艂am k膮ciki ust.
Tata cicho si臋 za艣mia艂 i pog艂aska艂 mnie po g艂owie.Po czym wyszed艂 bez s艂owa z pokoju.
Wzi臋艂am do r臋ki telefon i wyszuka艂am w kontaktach Anabelle,westchn臋艂am cicho i wcisn臋艂am zielon膮 s艂uchawk臋.Przy艂o偶y艂am kom贸rk臋 do ucha i z niecierpliwo艣ci膮 czeka艂am a偶 us艂ysze g艂os m艂odszej siostry.
Zmarszczy艂am swoje brwi i rzuci艂am telefon na 艂贸偶ko.Wzi臋艂am z szafy jasny sweterek i zbieg艂am na d贸艂.
-Tato zaraz wracam!-krzykn臋艂am i wysz艂am z domu,kieruj膮c si臋 w stron臋 domu najlepszej przyjaci贸艂ki Anabelle

*Anabelle*
Selena Gomez | via TumblrCholera. Zacisn臋艂am oczy na u艂amek sekudndy. Kiedy je otworzy艂am,ch艂opak ju偶 wychodzi艂. Nie zrozumia艂am jego intencji,gdy szepta艂 mi do ucha
Nie wiedzia艂am ile tu ju偶 jestem. Przez ca艂y dzie艅 siedzia艂am na tym niewygodnym krze艣le, kichaj膮c. Oczywi艣cie, pr贸bowa艂am to powstrzyma膰, ale po kt贸rej艣 tam pr贸bie nie dawa艂am ju偶 rady. Moje nadgarstki piek艂y przez 艣lady otar膰, kt贸re coraz bardziej powi臋ksza艂y si臋. By艂am zm臋czona, ale nie potrafi艂am zasn膮膰, boj膮c si臋, 偶e ju偶 nie zobacz臋... w艂a艣ciwie, 偶e nie zobacz臋 ju偶 niczego. W mojej g艂owie znajdowa艂y si臋 czarne my艣li z zamiarami nieznajomego.On mo偶e zrobi膰 ze mn膮 wszystko,nawet mo偶e zabi膰..
Westchn臋艂am cicho 偶a艂uj膮c,偶e wybra艂am sobie kr贸tsz膮 drog臋 gdy sz艂am do dom,tak bardzo chcia艂abym cofn膮膰 czas. Niewa偶ne. Ciekawi艂o mnie czy ojciec i siostra zauwa偶yli ju偶 moje zagini臋cie.Pewnie znowu s膮 przekonani,偶e jestem u kole偶anki na imprezie i 偶e 艣wietnie si臋 bawi臋. Och, mia艂am cholern膮 nadziej臋, 偶e w ko艅cu si臋 mn膮 zainteresuje.
W u艂amku sekundy spu艣ci艂am g艂ow臋 a w艂osy zakry艂y moje oczy. Klucz w metalowych drzwiach przekr臋ci艂 si臋, a do pokoju wdar艂o si臋 odrobin臋 艣wiat艂a. O pod艂og臋 zadudni艂y grube podeszwy trampek, a ja nie podnosi艂am g艂owy. Mo偶e to by艂 jaki艣 znak s艂abo艣ci, ale dla mnie to jaka艣... bariera pomi臋dzy mn膮, a jakimkolwiek uderzeniem. Wiece, jakby komu艣 si臋 zachcia艂o mnie uderzy膰, to nie widz臋 tego, co oznacza, 偶e mniej boli. Przynajmniej ja tak to sobie t艂umacz臋...

15 komentarzy = NEXT! 


follow for more ₍˄·͈༝·͈˄*₎◞ ̑̑



----
Wow! To ju偶 2 rozdzia艂. 
Jestem szcz臋艣liwa,偶e pod prologiem i 1 rozdzia艂em jest tyle komentarzy.
Mo偶e nie jest to magiczna ilo艣膰,ale taka mnie uszcz臋艣liwia. 
Doda艂am now膮 bohaterk臋,,jest ona najlepsz膮 przyjaci贸艂k膮 Anabelle. 

wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdzia艂 1

I po chwili do moich uszu dop艂yn膮艂 g艂o艣ny warkot silnika samochodu.

Czarny samoch贸d min膮艂 mnie i zaprakowa艂 kilka metr贸w ode mnie. Chwil臋 waha艂am si臋 czy je omin膮膰,a偶 w ko艅cu ruszy艂am z dumnie uniesion膮 g艂ow膮. Z auta wyszed艂 jaki艣 ch艂opak,nie widzia艂am jego twarzy,bo mia艂 za艂o偶ony kaptur. Przerazi艂 mnie,ale sz艂am dalej. Chcia艂am biec,jednak ba艂am si臋,偶e zacznie mnie goni膰.
Przeczesa艂am r臋k膮 w艂osy dyskretnie spogl膮daj膮c za siebie. Samoch贸d dalej sta艂,ale jego nie by艂o. Czy偶bym ba艂a si臋 bez powodu?
- Mnie szukasz?
Drgn臋艂am i spojrza艂am si臋 przed siebie. Widzia艂am...ciemno艣膰. Nieznajomy narzuci艂 mi na g艂ow臋 worek,a r臋ce zwi膮za艂. Chcia艂am krzycze膰,ale podni贸s艂 to co mia艂am na g艂owie i przy艂o偶y艂 mi do ust chusteczk臋. Dziwnie pachnia艂a. To by艂a moja ostatnia my艣l zanim straci艂am przytomno艣膰. Ba艂am si臋,a najgorsze by艂o to,偶e wiedzia艂am,偶e nikt mnie nie uratuje.

.*.

Obudzi艂am si臋 w ciemnym pokoju. B贸l rozsadza艂 moj膮 g艂ow臋. Poruszy艂am d艂o艅mi,czego od razu po偶a艂owa艂am,poniewa偶 sznur wcisn膮艂 si臋 w moj膮 sk贸r臋 na nadgarstkach,powoduj膮c ogromny b贸l.
Us艂ysza艂am przekr臋canie klucza w drzwiach. Szybko spu艣ci艂am g艂ow臋 udaj膮c,偶e 艣pi臋.
Ciche kroki roznios艂y si臋 po pomieszczeniu,a ja ujrza艂am szare conversy. Dopiero potem kto艣 szarpn膮艂 moimi w艂osami trzymaj膮c je w gar艣ci,przez co musia艂am na niego spojrze膰. J臋kn臋艂am z b贸lu kt贸ry mi sprawia艂 ci膮gn膮c je,a ch艂opak za艣mia艂 si臋 wyci膮gaj膮c z ust papierosa. Rozprostowa艂 d艂o艅,tym samym puszczaj膮c moje w艂osy i schyli艂 si臋 przez co dok艂adnie mog艂am zobaczy膰 jego twarz. Zielone,wr臋cz szmaragdowe oczy. Pe艂ne,malinowe usta. Prosty nos.Br膮zowe w艂osy.
Moje oczy powi臋kszy艂y si臋. Pozna艂am go. Ze zdj臋膰. Dwa lata temu m贸j ojciec wpakowa艂 go do wi臋zienia. W domu znalaz艂am akta. Zdj臋cie bruneta kt贸ry sta艂 przede mn膮 znajdowa艂o si臋 w tej grubej teczce. Nigdy nie dowiedzia艂am si臋 co zrobi艂,ale tata powtarza艂,偶e dosta艂 i tak zbyt 艂agodny wyrok. Dwa lata w wi臋zieniu i kara pieni臋偶na. To on zleci艂 moje porwanie. Na jego twarzy pojawi艂 si臋 szyderczy u艣miech, kt贸ry m贸wi艂 sam za siebie. Chcia艂 zemsty. I to ja mia艂am ni膮 by膰.
- Harry Styles - szepn臋艂am przypominaj膮c sobie jego nazwisko.
Sekund臋 p贸藕niej,kiedy us艂ysza艂am jego 艣miech zda艂am sobie spraw臋,偶e powiedzia艂am to na g艂os. Chwila, co w tym jest takie 艣mieszne?
- Anabelle Peazer - odszepn膮艂 przygryzaj膮c doln膮 warg臋.
Przewr贸ci艂am oczami, a on podni贸s艂 r臋k臋. My艣la艂am,偶e mnie uderzy,lecz to nie nast膮pi艂o. Przejecha艂 palcem po moim policzku, wbijaj膮c go. Przeszed艂 mnie nieprzyjemny dreszcz, chcia艂am j膮 strzepn膮膰 ale mia艂am zwi膮zane r臋ce. Zacins臋艂am mocno powieki.
- Nie przewracaj oczami - warkn膮艂
Zmarszczy艂am brwi,nie do ko艅ca wiedz膮c co powiedzie膰. Bo co mog艂am?
- Czego ode mnie chcesz? - zapyta艂am cicho mrugaj膮c szybko oczami, cholerny kurz na kt贸ry mam uczulenie.
- Chc臋 od Ciebie wiele

Untitled


Harry | Tumblr @Liska_Lissi

--------
Heej! \
Mam nadziej臋,偶e Wam si臋 podoba 1 rozdzia艂. 
Licz臋 na komentarze. 

poniedzia艂ek, 5 stycznia 2015

Prolog

Z moich my艣li wyrwa艂 mnie nauczyciel,kt贸ry w艂a艣nie stoi przy mojej 艂awce z nieodgadnionym wyrazem twarzy. To nie 艣wiadczy o niczym dobrym.
- Panno Peazer zada艂em pani pytanie! - odezwa艂 si臋 surowym g艂osem pan Wood.
-Mo偶e pan je powt贸rzy膰? - zapyta艂am z nutk膮 nadzieji. 
-Jedynka! - krzykn膮艂.
Przewr贸ci艂am oczami i cicho westchn臋艂am. W ko艅cu to nic nowego. Czu艂am jak ca艂a klasa na mnie spogl膮da dociekliwym wzrokiem. Zacisn臋艂am mocno wn臋trze policzka i zignorowa艂am to. 

Wysz艂am z budynku i szybko wyci膮gn臋艂am telefon z kieszonki od kurtki i wybra艂am numer do taty. 
Po paru sygna艂ach odebra艂 ozajmiaj膮c i偶 nie mo偶e mnie dzi艣 odebra膰,poniewa偶 ma wa偶ne spotkanie. 
Wrzuci艂am kom贸rk臋 do miejsca z kt贸rego j膮 wzi臋艂am  i z u艣miechem na twarzy zacz臋艂am kierowa膰 si臋 w stron臋 domu. 
Ca艂y czas mia艂am wra偶enie jakby kto艣 mnie obserwowa艂,ale mia艂am cich膮 nadziej臋,偶e to tylko moja wielka wyobra藕nia. Uda艂am si臋 skr贸tami,kt贸rymi zawsze wraca艂am do mojego domu. Wolnym krokiem wkroczy艂am w ciemn膮 uliczk臋 i po chwili do moich uszu nap艂yn膮艂 g艂o艣ny warkot silnika samochodu... 


xx

-----
Witam Was na moim nowym blogu! 
Mam nadziej臋,偶e spodoba Wam si臋 m贸j pomys艂.